24h/365 dni
Nie potrzebujesz skierowania
Zadzwoń - 24 godziny na dobę
Miesiąc pobytu gratis zadzwoń i poznaj szczegóły
Do końca miesiąca lub do wyczerpania miejsc
image

Czy rodzic może być przyjacielem dziecka?

02.06.17

Dorastający i do tego jeszcze przeżywający bunt nastolatek to duże wyzwanie dla rodziców. Ale okres dojrzewania nie jest również łatwy dla młodego człowieka, który sam poszukuje własnej tożsamości. Coraz więcej widzi, krytykuje, chce być bardziej samodzielny i szuka nowych doświadczeń. Na pierwszym planie nie są już rodzice – tylko rówieśnicy. Ci pierwsi więc czują się bezradni i mają świadomość coraz mniejszego wpływu na to, jak zachowa się ich dziecko w różnych sytuacjach – np. czy zapali papierosa, spróbuje alkoholu lub weźmie narkotyki. Czy pomimo tego można zostać przyjacielem własnego dziecka?

Dyskretna obecność, czyli rodzic-sojusznik

Bunt nastolatków kierowany jest przeciw dorosłym. Nie chcą się bowiem dopasować do narzucanych im zakazów i nakazów. To naturalne dążenie do tego, aby wyodrębnić się, być niezależnym. Prowadzi jednak z reguły do konfliktów obu stron. Rówieśnicy są grupą, do której nastolatki chcą się dopasować, zyskać jej akceptację. Oni również obdarzani są często większym zaufaniem, z czym rodzicom trudno jest pogodzić. Dorastające dzieci potrzebują przede wszystkim ich dyskretnej obecności i tego, że w każdej chwili mogą liczyć na ich pomoc. Mimo swego buntowniczego nastawienia wierzą w to, że kiedy znajdą się w tarapatach, to rodzice znajdą sposób, aby ich z tego wyciągnąć. Nastolatkom potrzebny jest więc rodzic-sojusznik. I do tego szczery, któremu można zaufać.

Rozmowa i uważne słuchanie

W kontaktach z dzieckiem ważna jest rozmowa, a podczas niej – uważne słuchanie. Nieważne jest miejsce, czas i temat – im więcej się jej, bardziej naturalnie i luźniej, tym lepiej. Można wówczas poznać problemy, zainteresowania, marzenia, oczekiwania i świat nastolatka. Dzieci bardzo lubią słuchać o młodości swoich rodziców. Takie wspominanie też zbliża. I nie ma co opowiadać tylko o samych najlepszych rzeczach, ale również podawać przykłady popełnianych błędów, uczenia się podejmowania trudnych decyzji. Ważne jest również to, aby poświęcić dziecku uwagę, gdy będzie chciało podzielić się z rodzicem swoimi sukcesami, radościami. Zadaniem rodzica jest nie umniejszanie wagi sukcesu, tylko potwierdzenie, że jest się bardzo dumnym z dziecka. Znaczenie ma też wyczuwanie tego, kiedy dziecko potrzebuje rozmowy z rodzicem. Nie zawsze jest to zagadnięcie wprost. Czasami trzeba samemu rozpocząć. Okazać zainteresowanie, ale nie natarczywie. Trzeba uszanować też to, ile nastolatek chce sam powiedzieć. Rodzice powinni również dzielić się z dzieckiem swoimi sprawami, planami, liczyć się w niektórych tematach z jego opiniami.

Bez nadmiernej opiekuńczości i według zasad

Choć to bywa trudne, to jednak trzeba starać się nie być nadmiernie opiekuńczym rodzicem, aby dziecko mogło zdobywać doświadczenia samo. Raczej być czujnym i w porę reagować. Działać też według jasno określonych zasad np. w temacie narkotyków, dopalaczy czy innych środków odurzających. Być wiarygodnym przykładem dla dziecka, ale nie wychodzić z założenia, że rodzic ma zawsze rację, gderać, prawić kazania, krytykować i moralizować.

Okres dorastania to test wytrzymałości, cierpliwości i rodzicielskiej miłości. Ale najważniejsze to starać się być przyjacielem swojego dziecka.



Autor: Zespół Oaza | Opublikowano: 2017-06-02 |